Wwożenie własnej żywności przez granice
-
KaśkaCzy są jakieś problemy z przewożeniem żywności przez granicę? Planujemy tegoroczne wakacje w Chorwacji i nie ukrywamy że ze względu na ceny jedzenia chcieli byśmy trochę zaoszczędzić i zabrać ze sobą jedzenie, zwłaszcza na kilka pierwszych dni pobytu. Stąd moje pytanie ponieważ niedawno dość głośno było o zakazie wożenia żywności na teren Chorwacji. Strażnicy na granicy sprawdzają bagaże? Jak to jest w praktyce? Czy są jakieś ograniczenia albo obostrzenia jakie produkty można a jakich nie można wozić? Wiadomo że nie wezmę surowego mięsa bo podróży nie przetrwa, ale jakieś kotlety usmażone na drogę i kilka pierwszych dni planowałam wziąć. Proszę o jakieś informacje. Pozdrawiam.
3 kwietnia 2014 -
EwelinaJeśli chodzi o żywność to nie ma jakiegoś szczególnego zakazu i nawet nikt jakoś specjalnie nie sprawdza na granicy co się wwozi i czy czasem nie nabrało się kotletów z własnego kraju. Powiem szczerze że kilka lat temu był jakiś tam komunikat choć traktować to należało bardziej jako apel by nie przywozić żywności która w 90% przypadków ląduje w śmietnikach bo nie przetrwa przejazdu i psuje się podczas transportu. Przy takiej skali turystyki jaka ma miejsce w Chorwacji, gdy każdy weźmie kilka kilo mięsa które trafia później do chorwackiego śmietnika, to w sezonie w skali kraju pewnie jest to kilkadziesiąt jak nie kilkaset ton zepsutej żywności która zanieczyszcza środowisko. I pewnie to było przyczyną wydania komunikatu o ograniczeniu ilości lub rodzaju przewożonych produktów.A w Polsce zapanował lament bo chorwaci żarcia zabronili wozić. a tak w ogóle zastanawiam się gdzie tu sens i logika by wozić ze sobą jedzenie skoro te same produkty kupić można w chorwackich sklepach po bardzo zbliżonych cenach.
5 kwietnia 2014 -
AdamPisząc to siedzę na skale w Chorwacji, przekraczaliśmy granicę raptem kilka dni temu i powiem wam że generalnie nie ma żadnego problemu z przewiezieniem czegokolwiek przez granicę. Zarówno opuszczając Słowenię jak i wkraczająć do Chorwacji ani na jednej ani na drugiej granicy nikt nie interesował się tym co ewentualnie mamy w bagażniku. A wiadomo zabraliśmy ze sobą jedzenia na kilka pierwszych dni, tak by nie tracic czasu i nie musieć myśleć o szukaniu sklepów i zakupach itp. gdy trzeba się na campingu rozkładać. Mieliśmy lodówkę samochodową zapełnioną kotletami schabowymi i w bagażniku mieliśmy też pełno słoików z pulpetami, gołąbkami itp. Więc spokojnie, bo odnoszę wrażenie że cały ten szum o zakazie przywożenia do Chorwacji własnej żywności został wymyślony przez kogoś kto nigdy w Chorwacji nie był.
12 lipca 2014 -
AdamW 2015 roku przekraczając granicę nie było żadnego zainteresowania pograniczników tym co mamy lub co mogli byśmy mieć w samochodzie. Odnoszę wrażenie że z roku na rok coraz mniej interesują się pogranicznicy tym by kontrolować turystów.
5 sierpnia 2015
W zeszłym roku chociaż brali paszporty do ręki, a w tym roku nawet dokumentu nie chcieli tylko machali dalej żeby jechać dalej. Taka odprawa graniczna ewidentnie na siłę, a wstąpienie Chorwacji do strefy Schengen jest kwestią czasu.